niedziela, 17 listopada 2013

Weekend

Piatek: 
Mojej kolezanki mama przyjechala po .... ( wiecie po co) . Opowiadala o wszystkim. Jak tam jest super ( w Niemczech) i wgl. Aż moja mama zastanawiala sie czy nie wyjechac. :D Bylo ok.
Sobota: 
Rano poszlam do fryzjera caly czas mialam dylemat nad zrobieniem sobie prostej grzywki. Az w koncu sie zdecydowalam i zrobilam moja siostra napisala mi nawet smsa : kaja prosze zrob sobie prosta grzywke. No i prosze... Zaplacilam 20 zl i pododa mi sie ale musze sie jeszcze ciutke przyzwyczaic. 
Potem pilnowalam niuni u babci. Mama byla tez u fryzjera i wrocila z niego szczesliwa bo chodzi do niego 1 na pol roku albo na rok ok godz 16:00 a poszlysmy o 12. 
Niedziela: 
Pojechalismy do znajomych w lubartowie. Bylismy do 16 potem ogladalam telewizie. Zrobilam prezentacje i gadalam z tata i z Dalis lub Alis. Pomagali mi w ang. 

Udalo mi sie zrobic zdjecia kiedy smieje sie Zuzia





Dobranoc albo dzien dobry jak kto woli ( 00:11)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz