sobota, 27 czerwca 2015

Hej, koniec roku był już wczoraj, nie było żadnego wielkiego... CZEGOŚ, co by gwałtownie wskazało że są już wakacje. Po rozdaniu świadectw moja koleżanka urządziła małą imprezę 'klasową', było osoby z którymi się najlepiej dogaduje, bawi. Wróciłam do domu trochę zawiedziona, było dobrze ale mi czegoś brakowało. Oczywiście jeden chłopak musiał się na mnie obrazić, a na innego ja delikatnie mówiąc wkurzyć, no dobra rozumiem że nie które osoby nie są na tyle inteligente aby przemyśleć to co się powie, ale on trochę przegiął. Dzień upłynął szybko,

Za to dzisiejszy dzień jest męczący, nie wyspałam się, wszystko mnie boli, a czas mija bardzo szybko, ale jest udany. Nie robiłam nic ważnego abym musiała tutaj upamiętnić.





niedziela, 21 czerwca 2015

sobota, 20 czerwca 2015



Hej, dzisiaj był swietny dzien dlaczego? Bo byl wypad ze znajomymi+darmowe jedzenie. Osoby z ktorymi nie dogaduje sie szczegolnie I jakos nie przepadam za ich towarzystwem okazaly sie hmm... interesujace, zabawne i cos jeszcze. Chodzilismy sobie po starym mieszcie, kiedy bylismy glodni to okazalo sie ze czestuja jedzenie z tego powodu ze niedlugo bedzie otwarcie. I tak dzien uplynal szybko, za bardzo, nie wyrobilam się ze wszystkim. Szkoda ale bylo naprawde milo :). 


czwartek, 18 czerwca 2015

Hej, dzisiejszy dzien byl na pewno nie nudny, duzo sie dzialo, ale nie wiem czy do konca udany. Rano sie strasznie zezloscilam na siostre bo przez nia uciekly nam autobusy ale  cale szczęście zdazylam do szkoly. Pózniej po lekcjach poszlam pograć z kosza z moimi kochanymi kolegami. W domu po prostu juz nie miałam siły a masa rzeczy była do zrobienia, udało mi sie zrobic krotka drzemkę bo ok. 20 min. No i jest juz prawie 23 a ja chce juz jutro, bo piątek i koniec tygodnia. Och, i jutro mam na 9:30. Dobranoc


środa, 17 czerwca 2015

Hej, myślałam że dzisiejszy dzień będzie cudowny, ale się pomyliłam wszystko się popsuło z rana bo moja chęć kłótni i zniszczenia mojego spokoju i zadowolenia była zbyt duża. Tak więc przez cały dzień łaziłam dosyć dziwna. Rano jeszcze gdy tryskałam energią miałam chęć zrobienia nowego bloga, ale zaspecjalnie mi się nie chciało, więc ten pozmieniałam trochę... mam nadzieję że się podoba bo mi tak, ale parę ustawień nie chce się zmienić, kurcze jeszcze nad tym posiedzę. I co takiego u mnie było gdy nie pisałam... Jest czerwiec, nudze sie, obejrzałam dużo filmów, chodzę głuwnie przymulona (ale to takie fajne) kurczę jak ja kocham położyć się na łóżku w spokoju i się przeciągnąć, zmrużyć oczy  może nawet delikatnie uśmiechnąć i wreszcie zamknąć oczy przykryć się czymś nawet  czymś delikatnym i tyle... tak po prostu.

Jeszcze 9 dni i wakacje, fajnie (nie tryskam zawsze zbytnim entuzjazmem) cieszę się, bo nie wiem jakie będą zazwyczaj wszystko psuję, taka umiejętność której nie kontroluję. Właśnie przypominiało mi sie jak byłam we wrześniu z rodziną na wczasach na 10 dni nad morzem, wszyscy byli tacy szczęśliwi, a ja marudziłam i stwarzałam różne problemy (choć nie cały czas,  nie jestem aż taka straszna) i w ten sposób podyt był nieprzyjemny... ale miałam niepodważalne powody. Mimo tego naprawdę wpominam ten wyjazd za udany i lubię do niego wracać, bo wieczory były rewelacyjne. Zazwyczaj padał deszcz, było chłodno, ja codziennie piłam zimne karmi tiramisu (moje ulubione), siadałam sobie na ławeczce przed domkiem i patrzyłam na las, bo on zasłaniał morze, i pisałam do ludzi znaczy oni do mnie, tak już mam, że nigdy nie zaczynam pisać do znajomych tylko oni do mnie bo inaczej nigdy nie do nich bym nie odezwała, ale są zawsze wyjątki od zasady akurat tutaj jak na razie tylko jeden.

 

____________________________
Rozpisałam się, nie przyzwyczajajcie się.
Codziennie będę coś wtawiać nawet jakieś zdjęcie lub... coś innego.

sobota, 6 czerwca 2015

Hej, dzisiejszego dnia nie moglam spedzic lepiej. Rano pojechalam nad zalew, gdzie staralam lekko opalic nogi a je spalilam... no ale jeszcze tam poznalam kolezanke mojej przyszywanej siostry ciotecznej która okazala sie naprawde sympatyczna. od samego poczatku zlapalam z nia dobry kontakt. A poza tym byłam na festiwalu kolorów. Chodziło oto ze sypało sie ludzi kolorowym proszkiem, świetna impreza. Na dodatek spotkałam tam jeszcze przpadkowo moich kolegów. Bardzo mi się podobało. i jeszcze dzisiejszy dzień zaczęłam od obejrzenia kilku odcinków serialu.











czwartek, 4 czerwca 2015

:)

Hej, co u was słychać? Bo u mnie dzisiaj wyjątkowo dobrze. Długo trwała moja przerwa tutaj tak jak zwykle pomiędzy innymi postami... No ale zebrałam się w sobie i postanowiłam napisać dla was tego posta. Więc zacznę od tego że byłam na wycieczce szkolnej w góry i było naprawdę świetnie. Plan dnia był dosyć przyjemny i łatwy do zrealizowania. Tylko jednak trwała ona krótko... Mało się działo ale nie mówie tego z negatywnymi emocjami wręcz przeciwnie. Z tego powodu iz jechała na nią tylko moja klasa to była naprawdę przyjemna atmosfera i kazdy mógł sie ze sobą jeszcze bardziej zaprzyjaźnić. Pogoda była brydka, ale i tak gra w kosza z chłopakami w trakcie deszczu była bezcenna. Oczywiście całe boisko było śliskie a my mokrzy ale tego bym nie wymieniła nawet za najcenniejesze cuda na świecie...Ciężko było sie po wycieczce przestawic na 'normalne życie'. Eh... Szkoda że najprzyjemniejsze chwile tak szybko mijają i tak szybko się kończą.




Hmm i w tym momencie nie wiem co dalej pisać, już zapomniałam co było ciekawago. Przeprowadzilam sie... jest w tym miejscu bardzo dobrze choć niedoskonale ale nie narzekam.
Przejdę do dzisiejszego dnia... Jest czwartek nie wyspalam się (nic nowego) i byłam na spacerze, słuchałam muzyki, oglądłam serial i po prostu sobie odpoczywałam. przyjemny dzień.