No to może zacznę od tego, że jestem chora i nie byłam w szkole od środy. Strasznie bolała mnie głowa, było mi w nocy gorąco, nie mogłam złapać tchu. Rano po prostu cierpiałam, poszłam do łazienki wiedząc że do szkoły trzeba iść tym bardziej, że jeszcze żadnego dnia nie opuściłam i szkoda byłoby tego zmarnować, zaczęły mi się pojawiać ciemne plamki (tzw. mroczki) przed oczami i było mi nie dobrze. Okazało się, że mam temperaturę i wieczorem również więc nie poszłam w czwartek i w piątek, aby wykurować.
W sobotę był bardzo ważny dzień, miałam na sobie moją brzoskwiniową sukienkę, do tego kolczyki piórka i sweterek. Na nogach miałam beżowe buty.
Kraina lodu -wiem jest to bajka dla dzieci przy której ja się dobrze bawiłam oglądając ją.
Monte Carlo- nie oglądałam, ale jest polecana przez siostrę koleżanki.
A wieczorem strasznie mi się nudziło chciałam pobiegać, ale Oli się nie chciało, więc zadzwoniłam do koleżanki z nadzieją, że może wyjść. I tak chodziłyśmy sobie do pory gdzie zrobiło się ciemno i zimno. W nocy nie mogłam w ogóle spać. Rano miałam okropny kaszel, nie mogłam oddychać miałam wrażenie, że za chwilę zwymiotuje jednym słowem masakra.
I to... tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz